Żadne owoce nie smakują lepiej od tych zebranych we własnym ogrodzie. Najlepiej jeszcze skąpane w słońcu, kiedy biegnie się po nie boso. Co za rozkosz.
Wiele lat temu zdecydowałam się na posadzenie tych najbardziej popularnych w ogrodzie, po to by mój Mały Synek nauczył się je jeść. Zadziałało!
Gwarantuję więc, że kiedy znajdą się w ogrodzie krzewy – tak mało wymagające, a tak wiele dające – dzieciaki nie będą się krzywić na słowo owoc.
Sama planuję teraz miejsce na kilka krzewów Jagody Kamczackiej, bo w moim rankingu zajmuje jedno z wyższych miejsc. Pierwszy raz próbowałam jej ponad 10 lat temu – wtedy jeszcze była bardzo mało znana. Rosła spokojnie u znajomych w ogrodzie i ja, taka duża, zamiast zaoszczędzić owoce dla dzieci, rzuciłam się na nie zgłodniała świeżości, bo trzeba wiedzieć, że to pierwsze owoce w naszym ogrodzie, jeszcze nawet przed truskawkami. Poza tym jeśli ktoś myśli o żywopłocie Jagoda Kamczacka nada się doskonale. Pyszna na surowo, w galaretkach, i uwaga! w nalewce. No i bardzo, bardzo zdrowa.
Po co szukać daleko, jak można wyjść do ogrodu i mieć to zdrowie w zasięgu ręki ☺
Maja Popielarska – architekt krajobrazu, autorka programu “Maja w ogrodzie” w TVN